Lekarz oderwał nieobecny wzrok od monitora i zauważył, że do obserwowanej przez niego z uwagą macicy doczepiona jest jakaś kobieta, i ta kobieta wyraźnie czegoś chce :)
"Aaaa... tak, wszystko świetnie, jak najbardziej w porządku, to połówkowe wie pani, więc ja sobie tu wszystko dokładnie mierzę... O! syn będzie! na sto procent, żadnych wątpliwości, dokładnie pokazał..."
Tak oto dowiedziałam się, że Wewnętrzny jest facetem :) W przeciwieństwie do starszych sióstr zupełnie się nie krępował przyznać kim jest ;) Synek kochany, moja krew ;P
To był news dnia, który częściowo zneutralizował nawet strach przed jutrzejszym egzaminem :) W nagrodę (tak jakby była w tym jakaś moja zasługa, chłe chłe) kupiłam sobie chyba setną parę kolczyków ;)
12 komentarzy:
:DDDDDDDDDD
Fantastycznie:D
Cieszę się, że wszystko w porządku :) :) :) :) :)
a ty od początku nazywałaś go Młodym, nie Młodą :D chyba gdzieś tam w środku czułaś, że to jednak facet będzie ;)
Ja od początku czułam, że noszę faceta ;)
Brawo!!!! Brawo!
Co na to siostry?
Gratulacje!!! Małe chłopaki są super. Dużo łatwiejsi w obsłudze niż dziewczynki. Zawsze wiesz o co takiemu chodzi, żadnych wojenek podjazdowych, złośliwości, fochów. Ech. A ja kiedyś tak chciałam mieć dużo dziewczynek.
Dziękuję wszystkim :)
Kiedyś chciałam mieć same dziewczynki, ale ostatnio mi przeszło i z faceta cieszę się jak nie wiem co :)))
Tylko czy ja sobie poradzę??? Ło matko, człowiek niby macierzyńsko doświadczony a będzie się musiał wszystkiego nauczyć od nowa :P
A dziewczynki:
Zuzia się ucieszyła, bo jej koleżanka w przedszkolu też ma braciszka a Zuzia zazwyczaj chce mieć to samo co koleżanki w przedszkolu. Wstrzeliliśmy się więc z Wewnętrznym w jej zapotrzebowanie ;)
Ania nie rejestruje jeszcze takich niuansów jak obecność braciszka w brzuchu mamy :) Bardziej zaabsorbowały ją lody na deser po obiedzie ;P
Moja to zaś gada do brzucha "halo, tu Hela" i omawia, że "tam w środku, chłopczyk" i że "Hela tam była". Oczywiście uważa, że on tam w pępku gdzieś jest ;)
Ja też się boję, jakoś nigdy nie chciałam mieć syna, mam nadzieję, że będzie spokojniejszy niż jego siostrzyczka. Jak sobie pomyślę, że ma być "mamusiny" to rzygać mi się chce. :D Ale pożyjemy,zobaczymy,byle zdrowy i w terminie :P
Ewa, gratuluję!!! Uwielbiam Twoje pisanie i dziś, dla odmiany, pękłam ze smiechu z kobiety przyczepionej do macicy :-DDDD masz niesamowite patrzenie na świat.
:))))))
Chłopcy są cudowni! Jak nie rozpieścisz go tak jak ja Lucjana, to są szanse, że nie będzie mamusiny. Mój jest! Już współczuję ewentualnej synowej.
Ale ja chcę mamusi syneczka :PPP
Och, jakież to przede mną perspektywy roztacza... Synowa do prześladowania, sama radość :PPP
wow SYN. gratuluje :)
kiedy miałam urodzić swe drugie dziecię też zastanawiałam się jak to będzie kiedy będzie chłopiec, bo niby jest tak samo a jednak inaczej :D
gratuluje raz jeszcze :)
Prześlij komentarz