Dziś natknęliśmy się w szatni na Mateusza O. i jego mamę.
Matju: Cześć Mateusz!
Mateusz O.: Cześć Mateusz! (witali się jakby nie widzieli się dwa lata a nie dwadzieścia sekund, które im zajęło wyjście z sali i przejście do szatni ;) )
Matju: Hejo!
Mateusz O.: Heeej!
Mama Mateusza O. [uśmiechając się do mnie miło]: Mateusz zawsze mówi, że Mati Z. to jego najlepszy kolega!
Ja: [mile zaskoczona, że jest chociaż jeden dzieciak, którego mój syn nie zmasakrował]: Super!
Matju: Mateusz, ja cię lubię!
Mateusz O.: Mati, ja ciebie też lubię!
Mama Mateusza O.: Mateusz jest smutny teraz jak Matiego nie ma rano w przedszkolu.
Ja: [coraz milej zaskoczona]: Wow!
Matju: Jesteś moim Mateuszem!
Mateusz O.:[podszczypując czule Matju w policzki]: A ty jesteś moim Matim!
Mateusz O.: My się kochamy!
Matju: Kochamy się!
Mama Mateusza O.: [prosząco]: Chłopaki, a może wy się jednak po prostu lubicie, co...
Ja: [histeryczny śmiech]
2 komentarze:
Moze paniom sie pomylily Mateusze...??? ;-)
:D
Prześlij komentarz