wtorek, 9 grudnia 2014

Trwajmy na modlitwie

Wieczorne obowiązkowe modły skracam do minimum. Odmówiłam z dziewczynkami "Aniele boży" i przystapiłam do zapędzania ich do łóżek. Oburzony Matju zawył głośno.

Matju: Nie mama nieeee!!!
Ja: Co?
Matju: Jeszcze nie koniec!!!
Ja: Jak to nie?
Matju: Bo jeszcze trzeba mówić ZDROWA MAĆ!!!!*

*znane również jako "Zdrowaś Mario".

;)

2 komentarze:

Kajka pisze...

No "kulwa malyja" od Kajtusia ;)

Cuilwen pisze...

hahahahahahahaha