"Pracujesz z domu? Jejku, jak ci fajnie, możesz się zajmować dziećmi." (Ekhem, khem... yyy... nie wiem co powiedzieć...)
"Pracujesz z domu? To dlaczego masz taki bałagan?" (Bo pracuję, Sherlocku.)
"Pracujesz z domu przecież, to co ci szkodzi wyskoczyć po te zakupy".(Czemu ty nie wyjdziesz ze swojej pracy i nie skoczysz po zakupy? W przeciwnieństwie do twojej, moja praca nie wykonuje się częściowo sama.)
"Pracujesz z domu, to możesz ich odebrać wcześniej." (Co zabierze mi minimum półtorej godziny przeznaczonej na pracę, a potem bedę nadrabiać w nocy. Dzięki.)
"Pracuje pani z domu, może pani przecież dopilnować, żeby .... było zrobione." (Gdzie moja siekiera...)
"Jak to nie ma pani czasu, na litośc boską, przecież pracuje pani z domu!" (Siekiera nie wystarczy, tu potrzeba czołgu. Umrzyj.)
7 komentarzy:
i dlatego przestałam pracować w domu :(
Mnie się kiedys zdawało że to takie super wyjscie - pracować w domu. Życie mnie przeszkoliło ;)
Czasami jest spoko pracowac z domu bo nie trzeba sie ubierac, malowac itp, ale fakt naprawde to sztuka, bo listonosz, bo pranie, bo telefony itp....i wcale nie jest lepiej.
I tak muszę sie ubrać, żeby dzieci poodprowadzać :) Ale malowac się nie trzeba, to fakt :) No i mozna chodzić w dresie i na bosaka ;) To jest ogromny plus.
Wstaw "pracujesz na swoim" i dodaj resztę - to samo. Najbardziej boli z ust teściowej, która wyjątkowo pobłażliwie traktuje moją pracę i uważa, że ja mogę być dyspozycyjna, a mój mąż nie.
Oczywiście, że to samo, przecież wiekszość projektów robisz w domu siedząc po nocach.
No bo jestem dyspozycyjna :(
Prześlij komentarz