To dzisiaj, nasze święto. Tych promiennie radosnych i tych, które już nie mogą. Dziś wyciąga się nas z garnków, pieluch i stosów prania, otrzepuje, obcałowuje, wręcza się laurki i kwiatki, wyciska łzy przedszkolnym występem z wierszykami. Dostrzega się. Demonstracyjnie się docenia. Dziś należy patrzeć na nas z podziwem, nie z politowaniem. Dziś nikt nie ośmieliłby się powiedzieć mi, że zaszłam w trzecią ciążę, bo nie chciało mi się iść do pracy.
Jaka szkoda, że to tylko jeden dzień. Jutro znowu ktoś popatrzy na moje dwie córki, na mój wypchany synkiem brzuch i zapyta wstrząśnięty - "To WSZYSTKO pani???"
Mamom oczekującym dedykuję ten oto futurystycznie uroczy wiersz Jasieńskiego ;)
Matki
Po zielonym ogrodzie, po pluszowych ścieżkach
Chodzą jasne kobiety niezgrabne, jak gruszki,
Mówią bajki o wróżce, która w sadzie mieszka,
I gładzą wąską ręką, napęczniałe brzuszki.
Wiatr zaprasza nasturcje w aksamitny kołys.
Po rowerach rosną kwiatki bratki, niezabudki,
Jutro będzie stu malców wesołych i gołych
Ciągnęło ociężałe, mlekiem słodkie sutki.
Kiedy słońce w arteriach przelewa się żmudnie,
Ciała kobiet są słodkie jak dojrzałe dynie.
Po zielonym ogrodzie w słoneczne południe
Chadzają chrystusowe białe gospodynie.
Bruno Jasieński
*** Obraz na początku postu to "Young Peasant Woman with Three Children at the Window", 1840, autor - Ferdinand Waldmuller.
4 komentarze:
wdeptuję tylko pocieszyć. Koncowka 29tc, waga 1470g, gin mi powiedzial, ze teoretycznie mogę rodzić na początku lipca :D
WOW! No to faktycznie przebiliście nas ;) Gratulacje :D
Ewa, wzruszył mnie ten wierszyk, poważnie.
Mnie też :) Dlatego go tu wstawiłam :)
Prześlij komentarz