Żeby podać Młodemu lekarstwa muszę położyć go na kanapie, usiąść przy nim, zablokować mu ręce i głowę nogami (moimi, żeby nie było wątpliwości;) ), jedną ręką zatykać nos/otwierać mu paszczę a drugą wstrzykiwać lek.
Dziś rano położyłam go, chciałam usiąść obok, ale tak się wił, że, żeby uniknąć połamania mu odnóży, musiałam się przesunąć. Przesunęłam się więc i usiadłam z rozmachem. Jeno nie trafiłam siedzeniem w kanapę, tylko trochę obok... Z głuchym łomotem, całym (sporym) ciężarem walnęłam w podłogę, znikając Klusiowi z pola widzenia. Młody dostał histerii, bo, jak powszechnie wiadomo, MAMY NIE SPADAJĄ. Spadająca mama to zachwianie równowagi wszechświata ;) Dobre 15 minut zajęło mi uspokojenie go na tyle, żeby z głośnego, przerażonego krzyku przeszedł w ciche pochlipywanie.
Tak oto do obolałych pleców doszła mi inna, mocno obolała część ciała ;) Mały chodzi za mną i co chwila łapie mnie za nogi, patrząc pytająco i popiskując: "mama? mama?"
Nowy dzień czas zacząć :)
Wszędzie wokoło nastrój świąteczny, a ja stawiam opór. Nie lubię Świąt :) Jeśli jeszcze raz usłyszę w tv "Last Christmas" albo "All I want for Christmas is you" to słowo daję, potnę się ;)
8 komentarzy:
łączę się w cierpieniu z okazji zbliżających się świąd (merry itch)
bleeee
i głaskam po tyłku ... bidulinko...
ale co sie obśmiałam to moje :*
łączę się z Tobą w bólu. Ja jak przeżyje te święta bede bogata, wydam hit: "jak przeżyć święta z teściową chorą na woreczek i nie zwariować"
Jak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :D
Rzufiu, śmiej się na zdrowie :P O to chodziło :P
Kasia, cierpliwości, i oby Ci się udało z hindi :))) Niesamowita jesteś z tymi dziwnymi szlaczkami :D
Od wczoraj usiłuję sobie wyobrazić jak blokujesz Klusiowi głowę nogami i podajesz to lekarstwo, ale moja wyobraźnia wyczerpała swój limit... Daj fotkę :P może wykorzystam ten patent do mojego kota, który tabletek nie znosi :D (na szczęście moje dziecko to lekoman - łyknie wszystko :))
LOL nie ma komu zrobić fotki ;) Siadam obok niego, kładę na nim jedna nogę, blokuję tym samym jedną jego rękę i uniemożliwiam ucieczkę, drugą nogą przywalam drugą rękę :P Taka mała akrobacja ;) Ale na kota chyba nie podziała, Matju jest znacznie mniej zwinny od kota ;)
I nie ma pazurów :D
Ale ma zęby :PPP
I nie waha się ich użyć ;)
Prześlij komentarz