sobota, 12 marca 2011

Mistrzyni zasypiania

Nie, to od dawna nie ja :) Od ponad dwóch miesięcy nie sypiam, osiągając odmienne stany świadomości.
Mistrzynią jest Ania, która dzielnie walczy ze snem i systematycznie przegrywa. Potrafi zasnąć z buzią w talerzu z obiadem :)

Jakieś pół godzinki temu Ania siedziała w kuchni przy stole nad miseczką winogron. Stanowczo odmawiała pójścia do łóżka, wyglądała dość żwawo, więc nie protestowałam. Zajęłam się czymś. Nagle zorientowałam się, że w kuchni zapadła podejrzana cisza. Zajrzałam, i zobaczyłam to:




Prawda, że urocze? Biedulka była tak padnięta, że nie zareagowała na przenoszenie do łóżka. Może pośpi chociaż do 5 rano...

6 komentarzy:

KORONKA pisze...

O matko bosko! jak słodko! :-)

ziarnko piasku pisze...

haha, moja Julka jest taka sama :D zgrałby się dziewczyny ;)
też potrafi zasnąć z nosem w talerzu :D ostatnio poszła umyć ręcę i nie zdążyła po zasnęła na podłodze w łazience chrapiąc jak niedźwiedź :D

Małgorzatka pisze...

a moja za nic nie umie zasnąć sama, pokłada się po ziemi, usypia ale nagle zrywa i ryczy. Zazdroszczę. Może drugie będzie samo usypiało jak nie to mam pecha;)

Cuilwen pisze...

Ja nie uczyłam zasypiania, usypiałam cycem przez ponad dwa lata. Jak odstawiłam to sen się jej zaczął przydarzać w takich właśnie okolicznościach :) Nigdy w łóżku :/

Małgorzatka pisze...

ja "odstawiłam" jak skonczyła rok więc może ma jakiś niedosyt. A zasypianie gdziekolwiek jest urocze:) Tylko chyba czasami trzeba zmienić pampersa czy wymyć zęby, to chyba troszkę uciążliwe?

Cuilwen pisze...

Pampersa nie, bo to po kąpieli zazwyczaj następuje i pampek jest świeży, ale zęby to niekiedy by wypadało umyć... Czasem kładziemy ją do łóżka i wsadzamy szczoteczkę do buzi, taka bidna półśpiąca otwiera paszczę, szybko myję i już. A czasem nie myję :)