środa, 11 lutego 2015

Oświaty kaganiec

Uczę się. I uczę. I nic nie umiem. Strata czasu, zaprawdę.


"You cannot overestimate the unimportance of practically everything."
John Maxwell

7 komentarzy:

MF pisze...

Podobno nauka najlepiej wchodzi nad ranem tuz przed egzaminem :) A tak na poważnie - czy po tych studiach chcesz pracować w zawodzie? czy to nauka dla przyjemnosci? Bo szkola fajna:) i znana :)

Cuilwen pisze...

Myslalam, że chcę, ale chyba nie chcę :D Tylko nie za bardzo mam jakąs alternatywę.
Nie wiem nawet czy mi sie uda skończyć te studia, bo ja już się nie wyrabiam, a w przyszłym roku oprócz tego co mam teraz powinnam jeszcze zrobic kurs+certyfikat oraz 150 godzin praktyk w szkole. Po prostu nie widzę jak to miałoby byc wykonalne, szkoda, że dopiero teraz mnie oświeciło... Chyba musiałam sie przekonac na własnej skórze że NIE WSZYSTKO JEST MOŻLIWE.

Cuilwen pisze...

Uczenie chyba jednak mi nie zapewni pracy z językiem na takim poziome na jakim bym sobie zyczyła :/ Mnie interesuje język jako taki, a nie metodyka, ale kurde z samego języka trudno jakąs kasę wycisnąć. Tłumaczeń jest niewiele, angielski jest na tyle popularny, że ceny są niezbyt wysokie, trzeba sie było uczyć mandaryńskiego ;)

MF pisze...

a co dokladnie studiujesz? za rok już dzieciaki wieksze beda, to może ogarniesz, co? No też trudno ze wszystkiego rezygnowac...;/

Cuilwen pisze...

Metodykę nauczania angielskiego... Będą większe ale to nie rzutuje, nadal trzeba je odprowadzać/przyprowadzać, pilnować prac domowych i wszystkiego innego, do tego trzeba chociaz parę groszy dorobić bo kredyt ciśnie. Nie wiem, czasem marze o tym, że dostaję raka, idę umierać do szpitala i uwalniam się od doczesnych trosk, niech się bujają inni.

MF pisze...

z tym rakiem to wiesz...nie wywołuj wilka z lasu ;/

Cuilwen pisze...

Będzie co ma być...